Chrzan nie tylko na wielkanocny stół – dlaczego warto go jeść przez cały rok?

2021-04-02
Chrzan nie tylko na wielkanocny stół – dlaczego warto go jeść przez cały rok?

Dawniej wykorzystywany przede wszystkim w lecznictwie, dziś popularny dodatek do potraw. Przez jednych uwielbiany, dla innych zbyt intensywny – chrzan. Obecnie kojarzy się z rośliną na wskroś polską, dlatego zaskoczeniem może być dla niektórych rodowód jego łacińskiej nazwy Armoracia rusticana, która wywodzi się z języka celtyckiego. Ar- oznacza blisko, a more- to morze, Armoracia to zatem „roślina rosnąca blisko morza”. Czy warto włączyć chrzan do swojej codziennej diety?

Chrzan – co to za roślina?

Chrzan zadomowił się w wielu częściach świata, występuje między innymi w Europie, Azji, Ameryce Północnej i Nowej Zelandii. W Polsce rośnie powszechnie, a jego korzeń jest popularnym dodatkiem do potraw, o którym przypominamy sobie szczególnie wiosną, w okolicy świąt wielkanocnych. Ze względu na zawirowania związane z klasyfikacją do gatunku w niektórych miejscach spotkać się można z inną nazwą tej rośliny - warzęcha. Znakomitą rekomendacją dla chrzanu jest fakt, że o nim i jego prozdrowotnych właściwościach pisała słynna Hildegarda z Bingen. Europejczycy uprawiali go już w XI wieku, stosując do sosów oraz jako surowiec zielarski.

Roślina ta należy do rodziny kapustowatych. Zarówno kulinarnie, jak i leczniczo wykorzystuje się głównie jego korzeń, dlatego nie każdy wie, że stosować można również liście. Są one trujące dla krów, jednak ludzie mogą spokojnie po nie sięgać, kryje się w nich bowiem wiele wartościowych składników. Najczęściej używa się ich jako dodatku do przetworów, zwłaszcza do kiszonych ogórków. Co ciekawe, można je również wykorzystywać zewnętrznie w formie okładów przy różnych dolegliwościach, na przykład migrenie. Dawniej służyły też często do zabezpieczania żywności, owijało się nimi osełki masła i inne przetwory, co chroniło je przed wysychaniem i szybkim zepsuciem.

Chrzan – właściwości

Korzeń chrzanu wygląda dość niepozornie, ma wydłużony kształt, a jego skórka ma jasnożółty lub beżowy kolor. Po przekrojeniu jest biały, a jędrny i twardy miąższ świadczy o świeżości warzywa. Smak i wygląd mogą się nieco różnić w zależności od miejsca uprawy. Liście mają postrzępione boki, dzięki którym łatwo je rozpoznać. Korzeń ma natomiast bardzo charakterystyczny ostry zapach i smak, od którego może zakręcić się w oku łza. Jedną z przyczyn takiej reakcji jest wyjątkowo duża zawartość związków siarki. Odpowiada ona również za bakteriobójcze i grzybobójcze działanie świeżego korzenia, a także za jego fantastyczny wpływ na stan włosów, skóry i paznokci. Ten smaczny dodatek pomoże też uzupełnić dietę w witaminy: A, C, E i z grupy B oraz sole mineralne: wapń, potas, fosfor, magnez i żelazo.

Co jeszcze sprawia, że chrzan jest uznawany za wyjątkowo zdrowy, a nawet symbolizuje krzepę? Roślina ta pobudza apetyt i wspomaga trawienie, jest to cenne szczególnie w przypadku ciężkostrawnych potraw, ponadto rozgrzewa i ma lekkie działanie pobudzające. Niektórzy uznają ją również za afrodyzjak. Przy wszelkich kłopotach z górnymi drogami oddechowymi również warto sięgać po biały korzeń, olejki eteryczne w nim zawarte udrażniają zatoki, a związki antybakteryjne pozwalają organizmowi szybciej poradzić sobie z przeziębieniem lub inną infekcją. Ten sposób na choroby stosowany był już w medycynie ludowej. Ciekawym pomysłem jest przygotowanie syropu chrzanowego, który wykazuje działanie wykrztuśne i odkażające. Żeby to zrobić wystarczy zmiksować świeży korzeń z miodem lub syropem klonowym oraz odrobiną wody i soku z cytryny. Całość pozostawia się na około godzinę, a następnie odcedza.

Wyjątkową grupą związków zawartych w chrzanie są glukozynolany, które spożywane regularnie pozwalają uchronić się przed niektórymi groźnymi chorobami. Ich zawartość w korzeniu zależy od jego świeżości, ale wiąże się również z jego średnicą – warto wybierać węższe okazy i przechowywać je cały czas w chłodnym miejscu.

Chrzan – wartości odżywcze

Tabela przykładowego, dobrej jakoości produktu, przygotowanego metodą tradycyjną, bez zbędnych dodatków (w składzie wyłącznie: chrzan tarty, cukier, sól, kwas mlekowy) wygląda następująco:
Wartość energetyczna: 424,12 kJ/ 101,3 kcal
Tłuszcz 0,5 g w tym:
-kwasy tłuszczowe nasycone: 0,03 g
Węglowodany: 20,4 g
w tym cukry: 5,0 g
Białko: 3,8 g
Sól: 1,0 g

Chrzan tarty – gotowy czy domowy?

Obecnie najczęściej kupuje się chrzan tarty w słoiku, choć nie brakuje zwolenników samodzielnego przygotowywania korzenia do spożycia. Dawniej święta wielkanocne kojarzyły się wielu osobom właśnie z jego ucieraniem, które nie należy do najprzyjemniejszych czynności. Samo tarcie nie byłoby być może tak uciążliwe, gdyby nie szczypanie w oczy. Doświadczone kucharki i kucharze mają na to swoje sposoby, podobnie jak w przypadku krojenia cebuli. Zaletą domowego chrzanu, pod warunkiem, że zostanie dobrze przyrządzony, jest z pewnością wyjątkowo intensywny smak i aromat. Taki dodatek na świątecznym lub codziennym stole będzie czymś wyjątkowym. Ponadto świeżo przygotowany chrzan tarty zachowuje więcej walorów prozdrowotnych, niż gotowy ze słoiczka. Nie każdy jednak ma czas i ochotę, żeby przygotowywać własne przetwory, w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie zakup dobrej jakości, ekologicznego produktu bez dodatków takich jak: niepotrzebne zagęszczacze (np. guma guar), konserwanty, sztuczne aromaty, skrobia, żelatyna czy mleko w proszku. Dobry skład to taki, w którym znajdzie się wyłącznie chrzan tarty, trochę cukru, soli i regulator kwasowości taki jak kwas mlekowy lub sok z cytryny.

Domowy chrzan wielkanocny - rady

  • w sklepie wybierz świeży, jędrny, twardy korzeń
  • po wyszorowaniu i cienkim obraniu ze skórki, wysusz dobrze chrzan
  • żeby ochronić oczy, przed przystąpieniem do ucierania spróbuj włożyć korzeń na godzinę do zimnej wody lub do zamrażalnika i szeroko otwórz okno
  • na dno miski, w której wyląduje uraty korzeń wlej trochę soku z cytryny lub octu jabłkowego i na bieżąco mieszaj masę w czasie ucierania (dzięki temu zachowa ona swój biały kolor, ponieważ nie będzie zachodził proces utleniania)
  • ucieraj na najmniejszych oczkach
  • jeśli chcesz, żeby całość zyskała nieco łagodności, przelej utarty korzeń wrzątkiem
  • doprawiaj solą i cukrem do smaku

Do czego używać chrzan?

Wystarczy niewielka ilość tego wyjątkowo intensywnego dodatku, żeby ubarwić każde danie. W polskiej tradycji kulinarnej nie brakuje pomysłów na wykorzystanie chrzanu. Dodaje się go do tłustych, ciężkostrawnych potraw, w które obfitowały biesiady dawniej i które wciąż pojawiają się na stołach. Zadaniem tego dodatku jest wspomaganie trawienia i podkreślenie smaku spożywanych dań. Szczególnie często idzie w parze z różnego rodzaju mięsami, pasztetami i wędlinami, ale również potrawami z jajek. Współcześnie, kiedy rośnie grupa osób unikających potraw mięsnych, chrzan można z powodzeniem wykorzystać również do zamienników kiełbasek czy pasztetów. Roślinne produkty również można dopełnić tym wyjątkowym, ostrym smakiem.

Chrzanu tartego używać można oczywiście nie tylko od święta, na co dzień będzie fantastycznym dodatkiem do kanapek, niektórzy nakładają go nawet zamiast masła. To dobry pomysł szczególnie dla osób, które z jakichkolwiek powodów powinny ograniczać tłuste dodatki lub nie mogą spożywać przetworów mlecznych. Ten biały korzeń wykorzystać można również do sałatek, nawet najprostsze tarte warzywa korzeniowe z takim dodatkiem nabiorą zupełnie innego wyrazu. Słodycz marchewki lub dyni w połączeniu z ostrą nutą mogą być zaskakująco smacznym elementem tradycyjnego obiadu. Popularna jest również ćwikła z chrzanem, buraki idealnie komponują się z intensywnym smakiem.

Najczęściej używa się chrzanu tartego, jednak na jego bazie można przygotowywać również fantastyczne sosy z dodatkiem śmietany lub jogurtu (nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić to również w wersji roślinnej). Spotkać się można również z suszonym i mielonym chrzanem w formie przyprawy. Może to być bardzo smaczny składnik wielu potraw, jednak trzeba pamiętać, że najwięcej wartościowych składników znajduje się w świeżym korzeniu.

Czy można jeść chrzan w ciąży i w czasie laktacji?

W czasie ciąży często zmienia się odczuwanie smaku. Zdarza się, że kobieta odczuwa ogromną ochotę na rzeczy, których normalnie nie je lub przeciwnie – nie może patrzeć na ulubione potrawy. Często wyjątkowo atrakcyjne są wyraziste dania i dodatki, takie jak ogórki kiszone lub właśnie chrzan. Jeśli smak i aromat nie wydają się kobiecie zbyt intensywne i nie powodują mdłości, może spokojnie jeść takie produkty. W tym przypadku jeszcze większe znaczenie ma jednak jakość wybranego produktu. Podobnie sprawa ma się z matkami karmiącymi. Chrzan nie jest dodatkiem, którego musiałyby unikać. Jego ostry smak przeniknie odrobinę do mleka (są to zmiany ledwie zauważalne), jednak jest to bardzo pożądane – dziecko uczy się w ten sposób jak bogaty i różnorodny jest świat smaków.

Ze względu na walory prozdrowotne białego korzenia spożywanie go w okresie ciąży i laktacji jest bardzo wskazane. Może pomóc uchronić się przed rozwojem różnych infekcji, dostarcza też wielu zdrowych składników, które są wtedy wyjątkowo potrzebne.

Chrzan wasabi

Niektórzy zastanawiają się czy chrzan japoński, czyli wasabi ma cokolwiek wspólnego z naszym korzeniem. Również jest to roślina należąca do kapustowatych, jednak jest to zupełnie inny gatunek. Mimo to jest między nimi wiele podobieństw, główną jest oczywiście bardzo intensywny, ostry smak. Wasabi ma charakterystyczny zielony kolor i niektórzy nazywają go chrzanem do sushi, ponieważ jest niezbędny do przygotowania tego dania. Podobnie jak nasz korzeń, również japoński odpowiednik jest bardzo zdrowy, zawiera wiele witamin, składniki pobudzające trawienie, a nawet pomaga przy zatruciach. Działa również doskonale na układ oddechowy, wspomagając organizm przy różnego rodzaju infekcjach. Najczęściej kupić go można w formie proszku lub gotowej pasty.

Pokaż więcej wpisów z Kwiecień 2021
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel